MALBORK. Grunty po targowisku na ul. Solnej nie będą czekały na lepsze czasy po nieudanej próbie sprzedaży. Nieruchomości zostały ponownie wystawione na sprzedaż. Władze miasta ceną kuszą potencjalnych nabywców. Tym samym przejdzie nam koło nosa ponad 3,1 mln zł, bo o tyle obniżono ceny wywoławcze.
Anna Szade
19.07.2008 00:01
(aktualizacja 16.08.2023 08:03)
W ubiegły wtorek miały rozstrzygnąć się trzy przetargi na sprzedaż działek w centrum miasta, jednak, jak napisane zostało w oficjalnym komunikacie na internetowej stronie Urzędu Miasta, nie przystąpił do nich żaden potencjalny nabywca. To oznacza, że do miejskiej kasy nie wpłynie 10 mln 386 tys. zł, bo na tyle wycenione były nieruchomości, nie licząc ewentualnych postąpień. Malborski włodarz nie jest specjalnie zaskoczony wynikami przetargów.
– Sytuacja na rynku nieruchomości jest, oczywiście, wynikiem ogólnej sytuacji gospodarczej w naszym kraju. Obserwujemy obecnie pewne spowolnienie gospodarcze wynikające z wielu czynników, choćby podwyżki cen ropy, a więc samo zainteresowanie nieruchomościami też trochę spadło – mówi Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka. - Taki wariant braliśmy pod uwagę, stąd w budżecie na 2008 rok zaplanowaliśmy wpływy z tytułu sprzedaży nieruchomości na poziomie 7 mln złotych. Kwotę tę jednak już znacznie przekroczyliśmy i z tego tytułu do budżetu wpłynęło już ponad 10 mln zł – informuje.
Do trzech razy sztuka
Władzom miasta najbardziej zależy na sprzedaży największej z trzech działek. Ma tam powstać centrum kongresowo-widowiskowe z salą, która w pierwszym przetargu, który miał zostać rozstrzygnięty 21 stycznia tego roku, szacowana była na minimum 500 miejsc. Cena wywoławcza za 0,28 ha gruntu, na którym wciąż jeszcze odbywa się handel, wynosiła 7,1 mln zł. Jednak zainteresowania nie było. Teren powtórnie wystawiony został na sprzedaż za tę samą kwotę, przetarg miał być rozstrzygnięty 8 lipca. I znów nabywcy się nie zgłosili.
Nikt nie miał także apetytu na grunty, które w planie zagospodarowania przeznaczone są pod zabudowę mieszkaniowo-usługową. W obydwu budynkach na parterze mają być ulokowane placówki handlowe, biura i gastronomia. Jednak z działek, o powierzchni 0,0721 ha była wyceniona na 1 mln 586 tys. zł, a druga (0,1149 ha) na 1,7 mln zł. Ale i po nie 8 lipca nikt się nie zgłosił.
- Pojawiały się pytania dotyczące tych działek, lecz kwota, jaką miasto miało nadzieję uzyskać za ten teren okazała się zbyt wysoka – uważa Andrzej Rychłowski. .
Jaki jest dalszy scenariusz władz miasta wobec tych gruntów?
- Nie będziemy ogłaszać rokowań, ogłosiliśmy kolejne przetargi obniżając cenę. W przypadku dwóch mniejszych działek jest to drugi przetarg. Jeśli chodzi o działkę największą, na której planowane jest centrum konferencyjno–handlowe, to jest to przetarg drugi (w ogłoszeniu wyraźnie jest napisane, że trzeci ustny – przyp. red.), po dokonanej zmianie warunków. Chodzi tu o wielkość sali widowiskowej – tłumaczy burmistrz.
Cena nie gra roli?
W poprzedni wtorek kwota, jaką nabywcy musieliby zapłacić za wszystkie trzy działki wynosiła 10 mln 386 tys. zł. Jednak taka suma prawdopodobnie nigdy już nie zasili miejskiej kasy. Cena wywoławcza wszystkich gruntów w licytacjach, które mają odbyć się za dwa miesiące wynosi zaledwie 7 mln 270 tys. 200 zł. To oznacza, że nieruchomości staniały aż o 30 proc. Ta obniżka jest zgodna z prawem, bo ustawa o gospodarce nieruchomościami przewiduje takie sytuacje i dopuszcza upust po pierwszej nieudanej transakcji nawet o 50 proc. pierwotnej wartości. A widać, że malborskiemu włodarzowi bardzo zależy na jak najszybszym dobiciu targu. Skąd ten pośpiech?
- Nie chcemy z tym czekać, ponieważ budowa hotelu jest bezpośrednio związana również z gruntami leżącymi obok – wyjaśnia burmistrz.
Hotel ma powstać na terenie, który jako jedyny został sprzedany “od ręki”. Europejski Fundusz Hipoteczny SA nie zastanawiał się i wyłożył 9 mln 595 tys. zł za działkę z widokiem na malborską warownię
